Historyjka.

Slaczus · Wysłany: Nie 20:16, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Gdzie ty byłeś?
-Poszłem sobie do lasu się przejść.
-Kurwa ,a ja się o ciebie martwiłam.
-Nie miałaś o co.
-No dobra ,nieważne ,głodna jestem. - Powiedziała Slacz i wciągnęła kiełbaskę.

Katsu · Wysłany: Nie 20:19, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Brrr zimno jest!
-To chodź do mnie
Kaszalot poklepał się po kolanach. Slacz usiadła.
-Komary gryzą.

Slaczus · Wysłany: Nie 20:21, 21 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot przykrył Slacz swoją bluzą i wtulili się w siebie.
-Kurde ,cieszę się ,że tu przyjechaliśmy.
-Ja też i to bardzo.
-Ciekawe co robią Katsu i Marian.
Tymczasem Marian i Katsu bawili się (o 23:00 ;oo) w wesołym miasteczku xD.

Katsu · Wysłany: Nie 20:24, 21 Mar 2010 Temat postu:

Byli na karuzeli, Katsu już prawie żygała, a Marian świetnie sie bawił.
Karuzela wkońcu się zatrzymała, Katsu odrazu pobiegła za karuzele sobie ulżyć XD

Slaczus · Wysłany: Nie 20:25, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Gdzie teraz idziemy? xD
-Do domu! Nie chce tu już być ,nudno!
-No chodź jeszcze chociaż na jedną karuzele.
-No dobra ,gdzie?
-Na młota!
-O niee! Nie zmusisz mnie! Zaraz oddam żołądek!

Katsu · Wysłany: Nie 20:28, 21 Mar 2010 Temat postu:

-No to ty zostań, ale ja idę!
-To idź w pizdu!
Marian poszedł, Katsu stała i czekała. Zobaczyła nagle soisko z watą cukrową
-Ożesz kurwa, gdzie ten skurwysyn był, że dopiero teraz zobaczyłam go?
I poszła kupić watę cukrową :d

Slaczus · Wysłany: Nie 20:29, 21 Mar 2010 Temat postu:

Marian zauważył to i poczekał na nią przed wejściem.
Ona wyszła z watą cukrową.
-Myślałam ,że sobie poszłeś.
-Bo cię kocham misiaczku.
-Nie przy ludziach (hahah!)

Katsu · Wysłany: Nie 20:34, 21 Mar 2010 Temat postu:

-To co teraz? Idziemy na diabelki młyn?
-No to chodźmy.
Widoki było ładne, dlatego siedzieli z otwartymi ustami i wogóle się nie odzywali -_-

Slaczus · Wysłany: Nie 20:35, 21 Mar 2010 Temat postu:

Gdy już wyszli ,ruszyli w drogę do domu.
-Jednak fajnie było.
-Yhy..
I do konca drogi nie odzywali się i byli przytuleni do siebie.

Katsu · Wysłany: Nie 20:42, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Zimno jest!
-Zaraz będziemy w domu
-Lepiej chodźmy na tramwaj bo za daleko.
Poszli, oczywiście nie kupili biletów i złapał ich kanar

Slaczus · Wysłany: Nie 20:43, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ale tylko Marian musiał zapłacić mandat ,bo kanarowi spodobała się Katsu i odpuścił jej. Gdy dotarli do domu ,zmęczeni poszli spać. Ich dzień był udany.
Tymczasem Slacz siedziała z Kaszalotem przy ognisku.

Katsu · Wysłany: Nie 20:45, 21 Mar 2010 Temat postu:

Siedzieli razem gdy nagle usłyszeli w głębi lasu trzask.
Oboje zesztywnieli i wstrzymali oddech.
-Ktoś tam jest szepnęła Slacz
-Na 3 biegniemy do namiotu.

Slaczus · Wysłany: Nie 20:46, 21 Mar 2010 Temat postu:

Slacz jednak nie posłuchała i odrazu schowała się w namiocie. Trzęsła się ze strachu. Kaszalot przyszedł do Slacz i przytulił ją.
-Nie bój się.
-Wiem ,ale nie umiem.

Katsu · Wysłany: Nie 20:48, 21 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot zaczął rzucać butem w ognisko by to coś nie szło w ich kierunku, a trzaski rozlegały się z różnych stron.
-Przestań! I chodź tu! >.<
Ogień zgasł.

Slaczus · Wysłany: Nie 20:51, 21 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot przyszedł do Slacz. Nagle szelesty i trzaski ucichły do maksimum.
-Wreszcie.
Kaszalot zapalił lampkę nocną na baterie.
-Już się nie bój ,dobrze?
-Okej. Co robimy?