Historyjka.

Katsu · Wysłany: Czw 22:36, 04 Mar 2010 Temat postu:

I poszli na tramwaj.
Była już 12, ale Slacz i Kaszalot dalej się wylegiwali i cieszyli się sobą.
-Zrobisz śniadanko?
-Dla ciebie wszystko, przecież wiesz.
I sielanka trwała

Slaczus · Wysłany: Czw 22:47, 04 Mar 2010 Temat postu:

-Zapewne zaraz oni będą ,więc się ubiorę.
-Ok.
I Slacz poszła się ubrać. Po 30 minutach Katsu i Marian wparowali do domu.
-I jak tam?
-Może być. - Slacz ukrywała co się stało dziś w nocy.

Katsu · Wysłany: Pią 19:19, 05 Mar 2010 Temat postu:

Ale oczywiście Katsu coś zwietrzyła, ale nie podejrzewała aż tyle.
Katsu i Marian glebnęli się na kanapę i zasnęli lol.
Slacz z kaszalotem zjedli śniadanie na balkonie XD

Slaczus · Wysłany: Pią 19:22, 05 Mar 2010 Temat postu:

-Idziemy dziś gdzieś? Bo z nimi to napewno nie da rady.
-Możemy iść... - Odpowiedziała Slacz pijąc herbatę.
Kaszalot odłożył kubek z kawą na stoliczek.

Katsu · Wysłany: Pią 19:24, 05 Mar 2010 Temat postu:

I pocałował Slacz w czoło w akcie porozumienia.
Nagle na głowę Slacz spadły stare majciochy Zenka mieszkającego wyżej.
-O kurwa! :Wystraszyła się Slacz XD
-Zaraz pójdę wsadzić mu w morde te majty!

Slaczus · Wysłany: Pią 19:27, 05 Mar 2010 Temat postu:

-Spokojnie. Nic się nie stało.
-Napewno?
-Napewno. Majty te wyrzucę ,bo zapewne jakieś osrane. - I jednym palcem wyrzuciła je z balkonu na ulicę. Obydwoje wyszli z balkonu i zauważyli ,że Marian chrapał. Cicho się zaśmiali.
-Kurde ,pasują do siebie obydwoje.

Katsu · Wysłany: Pią 19:30, 05 Mar 2010 Temat postu:

(

)
Slacz postanowiła iść na basen. Spakowała strój i wyszła. Kaszalot kręcił się po mieszkaniu nie wiedząc co ze sobą zrobić, wkońcu wyszedł do sklepu:"Kwiaty i inne badziewia u Gieni"

Slaczus · Wysłany: Pią 19:33, 05 Mar 2010 Temat postu:

Tymczasem Katsu się obudziła i strasznie bolała ją głowa.
-Oh my god. Moja głoowa. Marian ,wstawaj. Głodna jestem.
-Ja chce jeszcze spać...
-Nie gadaj ,tylko wstawaj leniuchu.! Czekam na śniadanie.

Katsu · Wysłany: Pią 19:37, 05 Mar 2010 Temat postu:

I Marian wstał coś mamrocząc i klnąc pod nosem.
-Wszystko słyszę barbarzyńco!
-Wybacz.
Slacz pływała sobie w najlepsze, kiedy wynużyła się zobaczyła miłość z szkolnych lat!

Slaczus · Wysłany: Pią 19:39, 05 Mar 2010 Temat postu:

Jednak nienawidziła go ,za to ,że ja zdradził. Bardzo tego żałował ,lecz wątpił w to ,że dziewczyna do niego wróci.
-Cześć...
-Hej.
-Jak tam w życiu? - Spytał się chłopak.
-Bardzo dobrze.

Katsu · Wysłany: Pią 19:42, 05 Mar 2010 Temat postu:

-To dobrze, nawet się nie zmieniłaś.
-Ehe, ty tak samo...
I tak Slacz popsuł się humor, przez głupiego głupka :d
Poszła do warzywniaka po ogórki, a następnie po gorzałkę na pokerowy wieczór.

Slaczus · Wysłany: Pią 19:45, 05 Mar 2010 Temat postu:

Gdy przyszła Slacz do domu ,nikogo nie było.
-Super. Popołudnie bez nikogo Sad

Katsu · Wysłany: Pią 19:47, 05 Mar 2010 Temat postu:

Włączyła telewizor, a tam moda na sukces!
-jasny gwint!
I kiedy już sobie przyniosła lody i wygodnie sobie siedziała, ktoś zadzwonił do drzwi.

Slaczus · Wysłany: Pią 19:48, 05 Mar 2010 Temat postu:

Był to sąsiad.
-gdzie moje gacie szmato?!
kaszalot to usłyszał ,gdyz szedł do domu.

Katsu · Wysłany: Pią 19:51, 05 Mar 2010 Temat postu:

I Slacz tylko zobaczyła jak sąsiad obrywa siatą w pysk.
Kaszalot zaciągnął sąsiada do mieszkania i zrzucił z balkonu :d
Niestety sąsiad spadł na kota Kaszalota... Łamiąc mu kark.
Kaszlaot popadł w rozpacz.